Rok 2014 był ciężkim rokiem. Miałam za sobą 5 lat pracy w handlu międzynarodowym dla firm w Serbii, Holandii i Finlandii. Wyjechałam na kontrakt do znanej w okolicach Szanghaju firmy jako specjalista do spraw rynku Polskiego. Po przyjeździe okazało się jednak, że jestem jedynym zatrudnionym obcokrajowcem, a mój szef nie zna słowa 'faktura' czy 'podatek celny'.

Miałam opory przed pozyskiwaniem klientów, wiedziałam, że standard ich obsługi będzie niewystarczający, a moje nazwisko zacznie być kojarzone z kłopotami. Postanowiłam wykorzystać czas kontraktu na jak najgłębsze przeanalizowanie pracy Chińczyków, błędów, jakie popełniają, ich metod komunikacji i sposobów działania w kryzysowych sytuacjach.

W 2015 roku, wraz z jednym z właścicieli firmy, otworzyliśmy nowe biuro, nastawione na wysoką jakość obsługi klientów z UE. Mając wsparcie ze strony chińskiej, w Polsce powstała partnerska firma - Trade Network. My, wykorzystując wiedzę i doświadczenia uzyskane 'po drugiej stronie barykady', w zrozumiały przez Chińczyków sposób komunikujemy potrzeby naszych klientów. Chińczycy, nie zdradzając tożsamości naszych klientów, negocjują warunki na zasadach chińskich, nie międzynarodowych. To pozwala nam osiągnąć najlepsze warunki i ominąć nieporozumienia. Kiedy już wiemy, że znaleźliśmy partnera, który może odpowiedzieć na potrzeby naszego klienta, ujawniamy jego tożsamość. Budujemy wizerunek polskiego przedsiębiorcy w taki sposób, żeby chiński partner uważał go za wartościowego partnera biznesowego. To ułatwia relacje obydwu stronom i buduje kapitał globalnej współpracy.